Rozpowszechnianiem kłamstw za ruble zajmują się nie tylko oficjalne rosyjskie media. Dla Putina pracuje w sieci cała masa wynajętych siewców kłamstwa.
Rosjanie wojnę z wolnością prowadzą też w sieciach społecznościowych. Zatrudnieni przez Kreml ludzie stworzyli mnóstwo fałszywych profili. Piszą komentarze od fałszywych internautów. To prawdziwe fabryki kłamstwa.
W ten sposób został też zaatakowany polski internet, o czy pisał swojego czasu Newsweek
Poniżej jednak z takich rosyjskich prowokacji. Zdjęcie z Arabii Saudyjskiej propagandowy żołnierz Putina zamieścił na swoim profilu jako zdjęcie chłopczyka zabitego w Słowiańsku przez ukraińskich żołnierzy.
Kiedy to bezczelne kłamstwo wyszło na jaw, wpis usunięto, ale przeczytały go setki osób. To kłamstwo wyszło na jaw, a w ile uwierzyliście?